Fylokaktus już po jednym dniu, inne, jak np. opuncja, w ciągu kilku lub kilkunastu dni. Kiełkującymi roślinami musimy się troskliwie opiekować. Są one w tym okresie szczególnie wrażliwe na podlewanie: ziemia w naczyniu powinna być zawsze wilgotna, ale nie mokra,szkło, którym przykryte są naczynia, ocieramy co pewien czas ze skraplającej się na nim pary, aby woda nie kapała na siewki. po 2—3 tygodniach coraz wyżej podpieramy szkło kołeczkiem, aż wreszcie zupełnie usuwamy. Po upływie 4—6 tygodni od wykiełkowania przesadzamy maleńkie siewki do innych naczyń (podstawek) przygotowanych podobnie jak do siewu. Ponieważ siewki są bardzo małe i delikatne, możemy posługiwać się podczas przesadzania rozwidlonym patyczkiem jak przy pikowaniu. Roślinki powinny być oddalone od siebie mniej więcej o 2 cm. Podlewamy je dopiero po dwóch dniach i przez całe lato chronimy przed zbyt silnym słońcem. W następnym roku lub po dwu latach dopiero przesadzamy młode kaktusy do malutkich doniczek, w których ze względu na swój powolny wzrost mogą pozostawać 3—4 lata. Siew nie jest co prawda szybkim sposobem rozmnażania, ale za to niezadownym. Rozmnażanie przez sadzonkowanie jest bardzo łatwe, zakorzeniają się bowiem nawet kawałki łodyg. Niektóre spośród tych roślin, przede wszystkim kaktusy o formach kulistych lub walcowatych, wytwarzają brodawki, które odzie- lone od rośliny matecznej również dobrze się zakorzeniają. Niektórzy miłośnicy roślin niesłusznie usuwają wszystkie „dzieci” (brodawki) powstające na roślinie matecznej. Całkowite ich usuwanie psuje charakterystyczny, oryginalny wygląd rośliny, należy więc odjąć tyle brodawek, ile ich potrzebujemy do rozmnażania.