Ta ciekawa roślina ma dość ważną dla nas zaletę; mianowicie nie wymaga silnego światła, a nawet lubi cień, możemy ją więc trzymać z dala od okien lub w północnym pokoju, gdzie niewiele roślin czuje się dobrze. Można na przykład zbudować wokół ramy drzwi kratkę i rozpiąć na niej pędy. Zawsze powinno się bluszczowi zapewnić jakąś podporę, aby nie wspinał się bezpośrednio po ścianie pokoju, od której trudno byłoby w razie potrzeby korzonki oderwać i po takiej „operacji” wymagałaby odnowienia. Bluszcz lubi ziemię żyzną. Może to być ziemia kompostowa lub torf z dodatkiem Azofoski (1,5—2,5 g nawozu na 1 litr torfu), albo gotowa ziemia torfowa. W ciągu lata 2—3 razy warto go zasilić roztworem nawozów mineralnych lub rozcieńczoną gnojowicą. W zimie należy go trzymać w chłodnym miejscu i ograniczyć podlewanie. W lecie trzeba podlewać obficie. Rozmnażanie bluszczu nie sprawi najmniejszego kłopotu, sadzonki bowiem ucięte z pędów pokrytych korzonkami czepny- mi ukorzeniają się niezmiernie łatwo i szybko. Przygotowując je trzeba pamiętać, że z sadzonek uciętych z pędów dolnych powstają rośliny o pędach długich, wijących się, zaś z pędów wierzchołkowych rośliny silnie rozkrzewiają się, o zwartym pokroju. Długość sadzonek powinna wynosić około 10 cm. Dzięki obecności korzonków czepnych na pędach bluszczu możemy sadzonkować go w ciągu całego roku, najodpowiedniejszą jednak porą jest okres od końca lipca do końca września. Do sadzonkowania zalecana jest mieszanka składająca się z kompostu, torfu i piasku, zmieszanych w stosunku 1:1:1. Przez zimę ukorzeniają się dobrze. Wiosną trzeba je przesadzić do doniczek o średnicy 10—12 cm.